Każdy, kto przejeżdżał przez Most Śląsko-Dąbrowski, miał nadzieję zobaczyć sympatyczne niedźwiedzie brunatne paradujące po wybiegu. Od lat 50-tych niedźwiedzie królowały przy trasie W-Z i były wizytówką tej części Warszawy.
Czy niedźwiedź i miś to synonimy? – z przymrużeniem oka można się z tym zgodzić. Przeobrażenie groźnego drapieżnika w jedną z ulubionych pluszowych zabawek stało się faktem już dawno temu. Pluszowy niedźwiadek wnosi w dziecięcy (i nie tylko) świat ciepło i piękno, daje poczucie bezpieczeństwa i przyjaźni. Jest też bohaterem wielu bajek i legend.
Ludzkie indywidua, które w ciągu tych wszystkich lat wtargnęły na wybieg niedźwiedzi brunatnych (często pod wpływem …), z pewnością można sklasyfikować jako osoby z zaburzeniami natury psychicznej lub behawioralnej. Nie ma dla takich zdarzeń łagodnych określeń. Ostatnio nieproszony gość brutalnie zakłócił spokój niedźwiedzi niespełna miesiąc temu.
O historii niedźwiedzi brunatnych z Warszawskiego ZOO oraz powodu przeniesienia ich w bezpieczne miejsce opowiedziała Maria Krakowiak (wiceprezes naszej fundacji oraz kierownik Działu Zwierząt Drapieżnych ZOO z ponad 30-letnim doświadczeniem w opiece nad zwierzętami).