„Mała Afryka” – tak  nazywamy wyspę lemurów w Warszawskim ZOO.

Choć na naszej wyspie nie rosną ogromne baobaby, to jednak ma w sobie magię, która co roku przyciąga naszych Klubowiczów.  Nawet wczesna pora (7:00 rano) nie zraża. Na wyspę można przedostać się łodzią lub wpław, bo staw nie jest głęboki, a Klubowicze to raczej odważni ludzie i za nic sobie mają takie niedogodności.  Nad porządkiem czuwała Pani Laura, która na co dzień opiekuje się lemurami i zna zwyczaje każdego z nich. Czując jej obecność lemury bez żadnego skrępowania ruszyły po zdobycz, by sprawdzić, jakie smakołyki przynieśli goście. Niestety, żołądki lemurów mają określoną pojemność i w związku z tym wielkiego szaleństwa nie było :-)


Dla Klubowiczów śniadanie przygotowała cukiernia PUTKA częstując wszystkich wspaniałymi, świeżymi jagodziankami.