W piątek, 28 sierpnia spotkaliśmy się w ZOO, by wspólnie pożegnać wakacje. Nasz 16-ty „Wieczór Marzeń” różnił się od poprzednich. Było nas mniej, musieliśmy zachować dystans, było z pewnością inaczej, jednak dla naszych małych gości, dzieci zmagających się z chorobami nieuleczalnymi i zagrażającymi życiu, najważniejszy był fakt, że w końcu mogliśmy się spotkać. Czy dobrze się bawiliśmy? Zdecydowanie TAK.

Na godzinę przed rozpoczęciem wydarzenia, wszystko było już przygotowane i czekało na gości. W rejestracji wszyscy byli proszeni o dezynfekcję rąk, po czym dostawali przypinki specjalnie przygotowane na Wieczór Marzeń. Rodzice musieli również wypełnić oświadczenie o stanie zdrowia swoim i dziecka oraz podpisać regulamin uczestnictwa w wydarzeniu. Każdy mógł również otrzymać kolorową maseczkę na wypadek bliższego kontaktu z innymi osobami. Te wszystkie środki ostrożności miały na celu zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa uczestnikom imprezy.

Oczywiście w trakcie zabawy czasem trudno zachować dystans, dlatego wspólnie z wolontariuszami wciąż staraliśmy się przypominać o zasadach.

Jedną ze zmian w tegorocznym Wieczorze Marzeń był podział uczestników na dwie grupy. Kiedy pierwsza korzystała z licznych atrakcji oraz poczęstunku na polanie, druga grupa zwiedzała bezpłatnie ZOO. Nasi goście mogli dotrzeć w najdalsze zakątki ogrodu, by sprawdzić co słychać u jego mieszkańców. A słychać bardzo wiele.

Wszyscy, którzy znają naszego ulubionego iluzjonistę, Pana Tomka Pałasza, wiedzą, że niemożliwe może stać się możliwym. Bo jak cztery krótkie kolorowe tasiemki mogą w mgnieniu oka przeistoczyć się w długi biały sznurek? Dzieci doświadczyły prawdziwych czarów. Szeroko otwarte oczy i buzie, zaczerwienione policzki i okrzyki zachwytu… Dorośli również nie mogli uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę.

Następnie przyszła pora na spotkanie z charyzmatycznym Ricky Lionem. Było wszystko - wspólne zabawy, śpiew, granie na bębnach. Wystarczyło przymknąć oczy, by znaleźć się w dalekim Kongo i gdyby nie zaproszenie na przepyszne lody do Baru Belwederek, nikt z własnej woli nie opuściłby polany.

Na naszych Bardzo Ważnych Gości atrakcji i pyszności czekało w tym roku całe mnóstwo. O cudowną atmosferę zadbał wspaniały DJ, Pan Andrzej. Ponadto każdy mógł spróbować swych sił na dmuchanym torze przeszkód lub wznieść się ku niebu na Euro-bungee. Na głodnych czekały przepyszne hot-dogi, a na spragnionych słodkości bajeczne pączki z Górczewskiej, cukrowa wata, babeczki i rogaliki. Było też oczywiście całe mnóstwo różnych owoców, woda i soki.

Któż z nas nie lubi dostawać prezentów? Najmniejszy drobiazg sprawia przyjemność, co dopiero dwie duże, wypchane po brzegi torby. Czego w nich nie było… maskotka, mnóstwo słodyczy, kolorowanki, kredki, kalendarze, okulary przeciwsłoneczne, gadżety… Z trudem dawało się je unieść a radość najmłodszych była nie do opisania.

Tak jak rok 2020 jest wyjątkowy, tak wyjątkowe było nasze spotkanie. Bawiliśmy się wspaniale, choć nie jednocześnie. Ostatni piątek tegorocznych wakacji na długo pozostanie w naszej pamięci. Byliśmy świadkami nieopisanej radości, beztroski i zapomnienia. Rozstaliśmy się uśmiechnięci i szczęśliwi.

Organizacja imprezy dla ciężko chorych dzieci nie byłaby możliwa bez wspaniałych darczyńców i sponsorów, którzy wsparli nasz „Wieczór Marzeń”.

Z całego serca dziękujemy Sponsorom!